Kilka lat temu pierwszy raz zetknełam się z tabletem. Nie czułam malowania w programie graficznym. Wolałam babrać się w farbach, czasem pacnąć sporą dawkę wody na papier i zdać się na przypadkowe połączenie barw, przejechać dłonią po pędzlu tryskając kropelkami akryli we wszystkie strony, czy palcami zetrzeć misternie namalowane linie.
Nie wiem skąd wzięło mi się, że 'malarstwo analogowe' jest mi bardziej bliskie.
Dwa dni temu odkurzyłam wacoma.
20 godzin dłubania, testowania, błędów
i radochy, zdecydowanie.
WOW, WOW, WOW, Eva Green jak żywa! Podziwiam Cię!
OdpowiedzUsuń