poniedziałek, 30 stycznia 2017

środa, 18 stycznia 2017

EG

Kilka lat temu pierwszy raz zetknełam się z tabletem. Nie czułam malowania w programie graficznym. Wolałam babrać się w farbach, czasem pacnąć sporą dawkę wody na papier i zdać się na przypadkowe połączenie barw, przejechać dłonią po pędzlu tryskając kropelkami akryli we wszystkie strony, czy palcami zetrzeć misternie namalowane linie.
Nie wiem skąd wzięło mi się, że 'malarstwo analogowe' jest mi bardziej bliskie.
Dwa dni temu odkurzyłam wacoma.









20 godzin dłubania, testowania, błędów
i radochy, zdecydowanie.




czwartek, 5 stycznia 2017

Poisonous

Pod koniec grudnia rozpakowałam z szarego zawiniątka najzwyklejszy jasny czajniczek. Kawał dobrej, ciężkiej porcelany. Razem z zapasem herbat na kolejne 10 lat.
Chwilę poleżał na kuchennym stole, aby od czasu do czasu dać się dotknąć i podumać.
Hektolitry wypitej senchy później pojawił się odpowiedni szkic, pasujący do nas i do naszej chatki.

Czachy to nigdy nie był mój wzór. Zbyt agresywny, zbyt groźny, niepasujący do mojego leśnego charakteru.


Byłam jednak zaskoczona, jak bardzo odpowiada mi połączenie czaszki i roślin. Surowy kształt z licznymi spękaniami przełamany łagodnością pastelowych kwiatów, świeżością trawy.

Zaprasza na herbatkę z trucizną.                                                                        /za nazwę, której mi brakowało, dziękuję Asi ;) / 















web analytics